Saturday, 18 October 2008
Czas nadszedł...
...aby pisać po polsku. Pora by mój mózg ćwiczył ojczysty język. Ostatnio gdy żartuję, że lepiej mówię po angielsku niż po polsku, to zamiast się śmiać chcę się puknąć w głowę, ty idiotko, przecież to ani pozytywne, ani śmieszne. Koniec z kulawym polskim, a początek końca narodził się siedem minut temu wraz z tym blogiem.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
2 comments:
Fajnie. Lubię Cię czytać w każdym języku (tylko po rosyjsku nie zawsze chce mi się przedzierać przez bukwy ;)
ooo, gosia, witam, witam. :) tu obiecuję cyrylicy nie będzie, co najwyżej jakieś koszmarne błędy językowe ;)
Post a Comment